Nie ma dnia bez ciężkiego wypadku w pracy. Statystyki są zatrważające
Wystarczy chwila nieuwagi, jeden drobny błąd lub niezachowanie podstawowych zasad BHP i nieszczęście gotowe. Pracownicy podczas wykonywania swoich obowiązków służbowych doznają licznych kontuzji, potrąceń, złamań lub upadków z wysokości. Są także przypadki utraty przytomności czy amputacji kończyn w wyniku niebezpiecznych zdarzeń. Potwierdzają to statystyki.
Nie ma dnia bez tragedii ludzkiej
W ubiegłym roku w wypadkach przy pracy zostało poszkodowanych 66 606 osób. Tak wynika z najnowszych danych opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny. Nie ma dnia, by pracownik nie doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu — takich przypadków w zeszłym roku było 365. Niestety, nie obyło się bez licznych tragedii. Co drugi dzień ktoś umierał w pracy. Tylko w zeszłym roku do swoich domów nie powróciło 180 osób.
Najwięcej wypadków odnotowano w przetwórstwie przemysłowym. W tej branży miała miejsce jedna trzecia wszystkich niebezpiecznych incydentów, łącznie było ich ponad 22 tys. Drugim, najbardziej niebezpiecznym miejscem pracy w zeszłym roku były warsztaty samochodowe. Podczas napraw pojazdów poważnie ucierpiało ponad 8,6 tys. mechaników.
Jest więcej wypadków w edukacji niż w budownictwie
Niebezpiecznie było także w opiece zdrowotnej i pomocy społecznej. Podczas wykonywania swoich obowiązków wypadkom uległo ponad 6,8 tys. pracowników tych sektorów. Na czwartym miejscu znalazł się transport i gospodarka magazynowa. Tutaj dochodziło niemal do dwudziestu wypadków dziennie. Z danych GUS wynika, co może być zaskoczeniem dla wielu osób, że więcej wypadków odnotowano w edukacji (3927 osób) niż w budownictwie (3703).
W pierwszej dziesiątce najbardziej niebezpiecznych branż znalazły się również:
- administrowanie i działalność wspierająca – 2913 wypadków;
- administracja publiczna i obrona narodowa – 2756;
- górnictwo i wydobycie – 2150;
- dostawa wody, gospodarowanie ściekami i odpadami – 2070;
Mężczyźni częściej ulegają wypadkom niż kobiety
Spośród ponad 66 tys. wypadków częściej poszkodowani byli mężczyźni (40 782 wypadki) niż kobiety (25 824). Najwyższy wskaźnik wypadkowości odnotowano w województwach: śląskim (5,89), warmińsko-mazurskim (5,86) oraz zachodniopomorskim (5,71), a najniższy w województwach: mazowieckim (3,44), małopolskim (3,46) oraz podkarpackim (3,79).
Z kolei najwięcej wypadków śmiertelnych miało miejsce w budownictwie, gdzie podczas wykonywania pracy zginęło 41 osób. Niebezpiecznie było także w przetwórstwie przemysłowym – 39 ofiar i górnictwie – 24 ofiary. Z kolei w obszarze górnictwa i wydobycia odnotowano najwyższy wskaźnik wypadkowości (14,7).
Dostawca wody to bardzo niebezpieczne zajęcie
Z danych GUS wynika, że do niebezpiecznych zawodów należą także: dostawca wody, gospodarowanie ściekami i odpadami czy przetwórstwo przemysłowe. Najbardziej bezpiecznym zajęciem okazały się praca w informacji i komunikacji.
Zdaniem Państwowej Inspekcji Pracy do wypadków dochodziło najczęściej z przyczyn złej organizacji pracy i niedostatecznego przygotowania pracowników. Z raportu PIP do którego dotarł Wprost.pl wynika, że każdego roku niemal 70 proc. pracowników zostaje poszkodowanych w wypadkach przy pracy z udziałem maszyn i urządzeń technicznych.